piątek, 21 września 2012

Znowu

        Czy mieliście kiedyś wrażenie że gdzieś wchodząc czy to do sklepu, baru czy jeszcze jakiegoś innego miejsca, a na twarzach tam osób pojawia się wyraz Twarzy to znowu ty czy JA ZNOWU. Mega denerwujące podejście, mam wrażenie że Ci ludzie do pracy przychodzą z musu? Mają prace kontaktu z ludźmi to niech jakoś wyglądają z uśmiechem, może być uśmiech fałszywy, ale to zawsze coś zmienia w relacjach. Jeżeli spotykam się z taką postawą to nie wiem czemu staram się być miły i jakoś rozweselić daną osobę, ale jeżeli widzę że to nie działa to staję się demonem i czasami nie ręczę za siebie. Przez ostatnie dni takich sytuacji miałem od groma :( i ku mojemu zaskoczenia to większość za sprawą PKP.

        Czy jak kupując bilet zawsze go dokładnie oglądanie? Zapewne nie, większość porostu bierze bilet od przemiłej pani w kasie wkłada go w portfel i idzie w siną dal. Podczas gdy przychodzi mr konduktor i mówi do was że ten bilet jest zły ( tutaj akurat data biletu była na dzień jutrzejszy) i kompletnie nie wiecie o co chodzi. Konduktor tłumaczy i czemu ja mam odpowiadać za czyjeś błędy, że pani w kasie nie ogarneła technologi XXIw. U nas w kraju odpowiedzialności nie podnosi urzędnik tylko obywatel. Bilet został przepisany, ale to z wielką łaską. A gdy się mówi jeszcze "przepraszam za kłopoty" ktoś tylko parsknie i idzie dalej :(
        Kolejna taka sytułacja natkneła się z PKP gdy chciałęm się dowiedzieć o pociąg do Warszawy w dniu którym następuje zmiana rozkładu. Jak na złość nic bezposieredniego nie jechało z Malborka, ale z racji że Tczew niedaleko postanowiłem tam rozpocząć swoją wyprawę:) OK ale teraz jak się upewnić że informacje z internetu są prawdziwe. To za telefon i informacja, tak posłuchałem tylko dziwnej muzyczki i nikt się nie zjawił :( Przeszedłem się na miejscowy dworzec, pani w okienku zdezorientowana o co ja ją pytam wydawało mi się że ja jej pierwszy powiedziałem że jest zmiana pociągów tak to odebrałem haha. Miejsza o to. PKP inwestuje w technologie ale w kasach nie wiedzą jak się sprawdza na następne dni rozkład. Pani najchętnij i usiłowała mnie odesłać do rozkładów papierowych wiszących w gablotach. I napewno coś  bym tam przeczytał gdy pociąg jedzie z Tczewa haha. No nic zabrałem się i poszedłem.
Pewnego dnia wracałem z Gdańska i postanowiłem jeszcze raz dopytać się o pociąg. Była inna pani wydająca się na pozór sympatyczna. Przywitałem się w okienku i powiedziałęm o co mi chodzi ale był zamiar odesłania mnie do plakatów :) ŚWIETNIE. Po szybkim obudzeniu ogarneła się kasjerka i powiedziała że ona takich informacji nie ma. Dziwnie się na nią spojrzałem i zapytałem "Nie ma pani takich informacji czy poprostu nie chce się pani sprawdzić, bo to brzmi bardzij wiarygodnie. Jeżeli pani nie potrafi tego sprawdzić to napewno za zapleczku jakaś koleżanka napewno by to dla mnie zrobiła. Bo przecież nasz klient nasz pan czy już nie" Zastanawiałem się i stwierdziłęm że chyba ta zasada się nie sprawdza na PKP :) no nic Pani zniesmaczona ja niezadowolony rzuciwszy sobie pod nosem jeszcze pare epitetów i odszedłem. Znowu sięgnołęm po telefon i znowu to samo cisza muzyczka cisza muzyczka no nic 15 minut sracone ciekawe bo napewno skasowali mnie za to 18 zł :) No nic dwa dni przed wyjazdem Kupiłem bilety w Elblągu chodź pani znowu nie była za miła. Bo też odsyłała mnie do plakatów i infolini. Wkońcu gdy powiedziałem że chcę kupić bilety raptownie pani była przygotowana na moje pytanie i wszyttko się zgdadało. Co za nieporozumienie. Absurd w absurdzie. Także teraz się zastanawiam po co te informacje o zminach jak i tak nikt nic nie wie a może i wie sam w tej sytułacji jestem głupi. Chociaż 4 lata jeżdźąc pociągiem do szkoły wiele przeżyłem i może jestem uodporniony na sformułowanie PKP :)
     Coś niesamowitego kolejna nie dobra sytuacja z pociągami. Spiesząc się na pociąg na który nie zdążyłem ale jakimś cudem jest on opóźniony, w sumie to nic nowego. Dobiegając do kasy i informując kasjerkę że chcę bilet który ma opóźnienie do Malborka, szybka reakcja i 10,70 do zapłaty ok masz kobieto i lecę na peron. Wbiegam do przedziały siadam uff zdążyłem. Fajnie się jedzie do kiedy nie przyjdzie konduktor i oznajmia bileciki do kontroli patrzy na Ciebie i mówi a bilet na miejscówkę gdzie jest?? A w myślach o co Ci kurde koleś chodzi masz bilet przecież. Mówiąc do niego że biletu z miejscówka nie otrzymałem. To chce  mi wmówić że musiałem, tłumacząc mu że dokładnie powiedziałem kasjerce na jaki pociąg chce bilet, to ja mam wiedzieć czy na niego są miejscówki czy nie?
      U nas nigdy człowiek nie dowie się wszystkiego od razu trzeba ciągnąc za język to dopiero dostaniesz informacje. Po to są informacje i a ludzie szkoleni, aby pomagali innym. Jednak to niestety u nas nie działa :(

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz